Regulacje

Regulacje antykryzysowe

Na czas epidemii oraz stan zagrożenia epidemią wprowadzono zmiany w Ustawie Prawo Energetyczne.

Intencją jednego z postanowień najnowszego ustawodawstwa przewiduje, że producenci energii nie będą mogli wstrzymać dostaw do odbiorców, nawet w razie zalegania przez niego z opłatami z tego tytułu. W skali całej Polski oznacza to kwotę 10 – 14 mld PLN zadłużenia względem branży za jeden miesiąc, za który nie zostaną zapłacone rachunki, przy czym 2 – 4  mld PLN (wahania sezonowe) na zaległości wynikną z dostaw gazu oraz ponad 10 mld PLN wyniknie z dostaw energii elektrycznej.

Mowa tutaj o art. 11 Ustawy z dnia 31 marca 2020r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw. Zgodnie z nim w czasie epidemii i w czasie zagrożenia epidemią nie stosuje się: art. 6a ust. 3 oraz art. 6b ust.1 pkt 2 i ust.2. ustawy Prawo Energetyczne.

Wskutek niedbałości ustawodawcy, faktyczne brzmienie Ustawy nie osiąga zamierzonego skutku wobec przedsiębiorców. Zamiast chronić przemysł, obejmuje ich przepisami Kodeksu Cywilnego. Z uwagi na specyfikę branży energetycznej, w celu ochroni interesu publicznego szczególna ustawa – Prawo Energetyczne, regulowała zagadnienia obrotu energią, jednak w razie wstrzymania stosowania odpowiednich jej przepisów, zastosowanie znajduje Kodeks Cywilny, który nie przewiduje wyjątkowego traktowania obrotu energią. Do sprzedaży energii stosuje się odpowiednio przepisy o sprzedaży rzeczy. W związku z tym głównymi źródłami prawa w praktyce rynkowej staje się Kodeks Cywilny oraz zawarte już umowy oraz akty regulacyjne z nim związane. Niektóre ich postanowienia umożliwiają jej wypowiedzenie albo rozwiązanie jej w trybie karnym. To z kolei prowadzi to włączenia się znacznie droższych konswkwencji: sprzedawcy rezerwowego albo sprzedawcy z urzędu (w zależności od postanowień umowy lub oświadczenia odbiorcy). Inną możliwą negatywną konsekwencją wynikającą z poszczególnych umów są możliwości żądania zapłaty kar umownych.

Odbiorcom, którzy są konsumentami przysługuje ochrona z tytułu praw konsumenckich, jednak pozostali odbiorcy – przedsiębiorcy znaleźli się w mniej korzystnym położeniu.

Należy zauważyć, że w takiej sytuacji zastosowanie mają także inne postanowienia Kodeksu Cywilnego oraz niewyłączone przepisy Prawa Energetycznego, na które można powołać się do ochrony interesów. Nie oddala to jednak perspektywy sporów z dostawcami. W razie zastosowania wykładni celowościowo-funkcjonalnej wymienionych aktów, uwidacznia się błędność oznaczenia woli ustawodawcy, ale wątpliwości tego rodzaju należą do kompetencji sądów.

Prawdziwy cel antykryzysowej ustawy wyraża m.in. dalsza część art. 11. W jego myśl o czas epidemii wydłuża się czas na uregulowanie zaległości względem przedsiębiorstwa energetycznego, który normalnie wynosiłby 14 dni od dnia otrzymania powiadomienia na piśmie odbiorcy o zamiarze dostaw (ust. 3 art. 6b Ustawy prawo Energetyczne).

Trudno przewidzieć jak potoczy się praktyka obrotu. Nowelizacja dostarcza argumentów obu stronom potencjalnego sporu. Duże znaczenia ma, także treść indywidualnie zawieranych umów.

Nord Stream 2 i prawo UE

PGNiG przystąpił do postępowania w sprawie wyłączenia NS2 spod prawa unijnego.

Postępowanie administracyjne toczące się przed niemieckim organem regulacyjnym – Bundesnetzagentur, w sprawie derogacji gazociągu Nord Stream 2 spod europejskiego 3-go pakietu energetycznego musi zakończyć się do 24 maja br. Oczekuje się jednak decyzji przed tą datą. Do toczącego się postępowania dołączył PGNiG oraz jego niemiecka spółka zależna, na podstawie wniosków złożonych 19 lutego br.  Spółki opowiadają się za objęciem NS2 przepisami unijnymi, ponieważ Dyrektywa Gazowa określa, że takie wyłączenie dotyczy gazociągów ukończonych przed 23 maja 2019 r.

Spółka Nord Stream 2 AG złożyła wniosek o wyłącznie jej spod tej regulacji dopiero 10 stycznia br. Wydaje się, że przychylenie się do tego wniosku stanowiłoby dyskryminacyjny w stosunku do innych inwestycji przejaw uprzywilejowania. Mowa w tym wypadku o wyłączeniu spod obowiązku taryfowania, zasady dostępu strony trzeciej oraz zasady unbundling’u.

Argumenty podnoszone przez adwersarzy PGNiG to fakt wysokiego zaawansowania prac nad magistralą, wartą 9,5 mld EUR. Samo w sobie nie stanowi to jednak przekonującego uzasadnienia, zważywszy dodatkowo, że prace zostały znacząco opóźnione przez konieczność sprowadzania specjalnych statków przez Rosjan do samodzielnego ukończenia budowy. Kolejną podnoszoną okolicznością jest fakt ukończenia niemieckiej, morskiej części gazociągu we właściwym terminie. Uczestnicy postępowania używają nawet całkowicie sprzecznych argumentów, zgodnie z którymi NS2, bądź poprawi, bądź wzmocni bezpieczeństwo energetyczne Europy Środkowo-Wschodniej.

Przewiduje się, że zasadnicze zakończenie prawnych sporów w odniesieniu do NS2 może potrwać do 4 lat.

Leave a Reply