OZE podczas kryzysu
Epidemia może utrudnić finansowanie rozwoju OZE. UE chce realizować cele klimatyczne kosztem upadku starej energetyki i zachwianiem kondycji gospodarczej niepokornych państw członkowskich.
Sektor OZE rozwija się przede wszystkim dzięki wsparciu rządowemu, ponieważ samodzielnie nie przedstawia rozwiązań, które utrzymałyby się na konkurencyjnym rynku. Biorąc pod uwagę, że epidemia biliona nadwyręża sektor finansów publicznych w całej UE, zachowanie celów emisyjnych oraz parytetów dla OZE może okazać się zbyt kosztowne dla budżetów państw członkowskich, ponieważ unijne regulacje zobowiązują państwa do wskazanego nim zarządzania.
Z wypowiedzi przewodniczącej KE wynika jednak, że zaraz po epidemii, priorytetem UE są cele klimatyczne. Wypowiedzi Ministra Klimatu potwierdzają taki stan rzeczy. Przewodnicząca popierała plan zebrania 1 biliona EUR w tym celu, co ogłoszono w styczniu br., przed rozprzestrzenieniem się epidemii w Europie. W UE trwają konsultacje w sprawie finansowania Zielonego Ładu. Wskazujemy jednak na prawdopodobne problemy w zebraniu wyznaczonej kwoty, ponieważ obecny stan gospodarki nosi znamiona kryzysu z 2008 r., po którym światowa gospodarka nie podźwignęła się w pełni.
Jak wskazała przewodnicząca KE – przewaga pierwszego gracza będzie liczyła się podwójnie – w kontekście tzw. Zielonego Ładu. Wynika z tego, że najbogatsze państwa UE, przede wszystkim Niemcy, z uwagi na zaawansowanie inwestycji w OZE, mogą wyjść obronną ręką z przymusu dochowania celów ekonomicznych. W gorszym świetle znajdują się w takim razie biedniejsze państwa. Z pewnością wywierałoby to presję na państwa członkowskie, które muszą zmierzyć się z problemami wewnętrznymi.
Dodatkowo, zgodnie z danymi IEA, za około 70% światowej podaży paneli słonecznych odpowiadają Chiny, a nawet 15% dalszego rynku stanowi chiński kapitał w Azji Południowo-Wschodniej. Oznacza to znaczne ryzyko wzrostu cen OZE pochodzących z fotowoltaiki.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.