UE zatrzymuje monopol Gazpromu Rosja może być zmuszona unijnymi przepisami do zniesienia państwowego monopolu Gazpromu na eksport gazu połączeniem NS2 do Niemiec.
Blisko 55 mld m3 rocznie – taki wolumen przesyłu gazu z Rosji do Niemiec zakłada projekt NS2. O część tego wolumen toczy się gra pomiędzy UE i rosyjskim Gazpromem. Jak informuje zastępca dyrektora generalnego ds. Energetyki KE, UE zmieniła w zeszłym roku dyrektywę gazową, nakładając na wszystkie nowe podmorskie połączenia gazowe – przebiegające przez wody terytorialne UE, w tym NS2 – oddzielenie od macierzystych przedsiębiorstw dostarczających energię. Dyrektywa ma także zapewnić dostęp do sieci podmorskich stronom trzecim (zgodnie z zasadą TPA), jak również zapewnienie niedyskryminacyjnej taryfy i większej przejrzystości. UE wyraża oczekiwania na „uwolnienie” przynajmniej 10% przepustowości NS2 i udostępnienie jej dla wszystkich zainteresowanych. Monopol eksportowy Gazpromu jest zapisany w prawie rosyjskim, a krajowi „rywale”, tacy jak Novatek i Rosnieft, ograniczają się do eksportu LNG – ich bowiem zadaniem jest dotrzeć na rynek globalny. Gazprom wyeksportował łącznie 199 mld m3 do Europy w 2019 r., co czyni Rosję największym pojedynczym dostawcą gazu na tym kierunku. Przepisy unijne dotyczą odcinka rurociągu na wodach terytorialnych UE, którym, w przypadku NS2, są ostatnie 54 km do wybrzeża Niemiec. Deweloper gazociągu chce rozdzielenia regulacji, z wirtualnym punktem wejścia, w którym rurociąg wchodzi na wody terytorialne Niemiec, z określonymi rozwiązaniami zapewniającymi zgodność z przepisami UE od tego punktu. Jednakże nie byłoby to zgodne z dyrektywą UE. Urzędnik KE wskazuje, że łatwiejszym byłoby przestrzeganie unijnych zasad rozdziału, wymagających, aby rurociągi miały oddzielną własność od przedsiębiorstw dostarczających energię – wówczas odcinek znajdujący się na terenie UE mógłby zostać przekazany innemu operatorowi sieci. Kolejnym krokiem jest zwrócenie się NS2 do niemieckiego regulatora energetyki BundesNetzAgentur z planami zgodności lub wnioskiem o zwolnienie z unijnej dyrektywy jako nowego rurociągu. Jeśli wystąpi z deklaracją zgodności, KE dokładnie sprawdzi każde rozwiązanie potwierdzone przez BNA. Gdyby natomiast miałby ubiegać się o zwolnienie, również należałoby to uzgodnić z BNA i przesłać do KE do ostatecznego zatwierdzenia. KE może uzależnić swoją zgodę od spełnienia dalszych wymagań lub całkowicie odrzucić wniosek o zwolnienie. BNA z początkiem b.r. odrzuciła wniosek NS2 o przyznanie odstępstwa dostępnego dla połączeń podmorskich ukończonych przed 23 maja 2019 r., argumentując, że do tego czasu nie został on w pełni ułożony. NS2 musi być zgodny z unijnymi przepisami od pierwszego dnia przepływu rosyjskiego gazu, jednakże data ta jest obecnie nieznana. Z całego odcinka 2 460 km, pozostało tylko 160 km rur do ułożenia na wodach duńskich. Rosja miała nadzieję na uruchomienie NS2 pod koniec 2019 roku, ale przedłużające się wydawanie zgód ze strony Danii oraz groźba sankcji USA opóźniły ten moment. Wysoki urzędnik KE uważa jednak, że NS2 w końcu zostanie uruchomiony. Jego zdaniem KE zawsze wyrażała opinię, że nie widzi potrzeby budowy NS2, biorąc pod uwagę, że Rosja może dostarczać gaz do UE istniejącymi rurociągami na Ukrainie. Ale jest również jasne, że nie zgadza się z groźbami sankcji USA, które już mają, i mogą w przyszłości mieć wpływ na europejskie firmy prowadzące normalną działalność. KE uważa sankcje za niezgodne z prawem międzynarodowym oraz, że nie ma uzasadnienia dla takiego podejścia ze strony USA.